Separator tysięcy, czyli o tym jak strzelić sobie w nogę

Czasem się tak dziwnie w życiu składa, że sekwencje wydarzeń i niby przypadkowych obserwacji wyraźnie prowadzą nas do jakichś konkluzji, nawet jeśli są to konkluzje stosunkowo oczywiste, a zupełnie nie odkrywcze. Taki mechanizm kilku niezależnych obserwacji doprowadził mnie niedawno do stwierdzenia oczywistego przecież faktu — używanie „separatora tysięcy” w liczbach, szczególnie kwotach pieniędzy, jest czystą głupotą.

jeden głos wielkiej wagi

ciekawe rezultaty sondy na Antyweb

Obrazek po prawej przedstawia wyniki ankiety jakie zauważyłem dzisiaj zupełnie przypadkiem na stronie Antyweb.

To budujące, że nawet jeśli tylko jedna jedyna osoba przyznaje się, że czyta tradycyjne papierowe wydania książek, to i tak stanowi ona zdecydowaną większość i bije na głowę ponad siedemset innych osób, zwolenników „nowoczesnych” cośtam-booków. ;-)

Oczywiście „1 votes” przy trzeciej opcji to błąd wyświetlania. Prawdziwa liczba głosów to około 1400 (co można obliczyć lub sprawdzić na stronie tej sondy w serwisie PoolDaddy); liczby głosów podawane na stronie Antyweb są z jakiegoś powodu trochę inne).

Nie wiem dlaczego 1400 zostało obcięte do 1, ale mój „educated guess” jest taki, że powodem jest separator tysięcy — liczba „1,400” została „obcięta” do 1 na przecinku, mimo iż w tym przypadku ten nieszczęsny przecinek nie był separatorem dziesiętnym.

„chciałam za niego 280, ale tysięcy”

Powyższa obserwacja natychmiast przypomniała mi czytany niedawno u Roberta D. tekst „Jak Allegro mogłoby zapobiegać błędom sprzedawców”.

Sam pomysł, z punktu widzenia „dobrego interfejsu”, jest sensowny i słuszny — faktycznie Allegro czy wszelkie inne serwisy gdzie operuje się dużymi liczbami/kwotami powinny mieć mechanizmy idiot-proof. Ale jednak, na bogów, nie jest to zabezpieczenie przez „zwykłą pomyłką” tylko przed idiotami. Powiedzmy sobie to szczerze.

separatorom kropkowo-przecinkowym mówimy stanowcze nie

Nie wiem jaka kultura i dlaczego wspiera kropkowo-przecinkowe separatory tysięcy w ogóle. Jest to dla mnie zagadka z grupy „niemożliwych do wyjaśnienia za pomocą rozumu”, tej samej, do której należy np. „amerykański” zapis daty: miesiąc/dzień/rok.

Wydaje mi się, że dla własnego dobra, w zgodzie z naturą, matematyką i zdrowym rozsądkiem nie powinno się stosować separatorów tysięcy innych niż spacja. Natomiast Poradnia Językowa PWN mówi tak:

W polskiej tradycji typograficznej i edytorskiej stosuje się do dzielenia liczb na grupy trzycyfrowe spację nierozdzielającą. Nie należy stosować w tej funkcji ani kropki, ani przecinka, który jest separatorem oddzielającym ułamki dziesiętne.

Ditto.

poprzednie wpisy:

rekrutacja

Taka sobie refleksja po krótkiej inspekcji stanu/postępu prac w zespole — warto się upierać przy „głupich” zadaniach podczas przesłuchania kandydatów na programistów. Warto kazać im rozpisywać na kartce problemy, z którymi nigdy się nie spotkają w prawdziwym życiu. Warto pytać i dociekać dlaczego takie a nie inne rozwiązania stosują. Warto sprawdzić czy rozumieją sugestie, czy „chwytają” podpowiedzi i kojarzą.

fast food, czyli internet w oczach analfabetów

Obserwacja człowieka zirytowanego — ludzie nie czytają tego, co się do nich pisze. Zwyczajnie. Czytać nie chcą i nie lubią, a może nie umieją — nie wiem. Można by to zignorować uznając, że ludzie nie lubią robić wielu rzeczy i jakoś sobie z ich omijaniem radzą od wieków. Szkoda tylko, że czytanie wydaje się umiejętnością powszechną, a Internet wciąż jest bardziej pisany/czytalny niż jakikolwiek inny...

[podczas gdy mnie nie było] What is a browser? Google!

Jeszcze z serii treści odgrzewanych — film z „wywiadem ulicznym” przeprowadzonym przez Google w NYC na temat „What is a browser?”. Zdecydowanie fascynujące — ludzie (no, Amerykanie przynajmniej) nie odróżniają pojęć „przeglądarka” i „wyszukiwarka”. Mimo że obu tych narzędzi używają na co dzień.

[podczas gdy mnie nie było] Semantic Overflow

Podczas mojej przedłużającej się nieobecności zaniedbałem wiele rzeczy. Okazuje się, że wbrew temu co gadają spece od uzależnień, czytanie blogów należy do czynności najłatwiej zaniedbywalnych... Staram się to powoli nadrabiać, choć zapewne jest to syzyfowa praca. Znając jakość informacji podawanych na PlanetRDF zakładam, że jest tam jeszcze około dwóch tysięcy nie odkrytych przeze mnie potencjalnie interesujących postów. Jednym z takich wykopanych staroci jest informacja z października zeszłego roku o tym, że wystartowała strona Semantic Overflow. „For questions about semantic web techniques and technologies.”

My i oni

Pracuję w ten branży lat kilka (no... -naście powiedzmy szczerze) i miałem okazję (współ)pracować z różnymi zespołami i szeroką gamą „typów ludzkich”. Parę rzeczy (za dużo) widziałem i wyrobiłem sobie kilka niezmiennych opinii i zapewne niesprawiedliwych uogólnień. Wiele z nich wynika z mojego trudnego sposobu bycia. Jednak nie udało się uniknąć wyraźnego poczucia, że oni są inni. Nigdy nas nie zrozumieją i zazwyczaj mają zupełnie inny pogląd na sytuację i inne cele. Oczywiście pogląd gorszy, a cele sprzeczne. A jednak z jakiegoś zupełnie niezrozumiałego powodu uparcie się ich trzymają...

archiwalne:

Starszych wpisów szukaj w archiwum.