zniecierpliwienie i arogancja
Biorąc pod uwagę złożoność [komputerów i programów], to zdumiewające, że ludzie w ogóle tworzą oprogramowanie. Jak rozwinęliśmy umiejętności pozwalające na sterowanie zdecydowanie logiczną maszyną? Niezbędne ku temu zdolności mają niewiele wspólnego z polowaniem, wymykaniem się zdobyczy, czy wabieniem partnera. Niemniej jednak doczekaliśmy czasów, w których oprogramowanie stanowi centralny punkt naszego życia ekonomicznego i kulturalnego i to właśnie programiści są w stanie je stworzyć.
To, że programiści potrafią sterować tą nieubłaganą maszyną, czyni ich innymi i usprawiedliwia oddzielenie ich od ludzi, którzy takich umiejętności nie posiedli. Trudno opisać poczucie władzy i satysfakcji wynikające z możliwości takiego zaprogramowania komputera, aby ten funkcjonował zgodnie z zamierzeniem. Uczucie to jest źródłem zniecierpliwienia i arogancji programistów w stosunku do ludzi, którzy nie są programistami...
Murray Cantor
Jak kierować zespołem programistów
Pomijając nieznośnie patetyczny ton, powyższe jest ... po prostu przesadą. A niejednokrotnie nawet nie jest to prawdą. Współcześni programiści często zajmują się składaniem gotowych klocków wytworzonych przez innych, które jakoś tam w miarę ze sobą współpracują i nie raz nie ma to absolutnie nic wspólnego z poskromieniem "nieubłaganej maszyny", czy choćby z jej zrozumieniem(!). To, że jeden czy drugi musiał na studiach zaliczyć programowanie mikroprocesora 8085 nie czyni jeszcze z nikogo Władcy Maszyn Logicznych. Rozwój technik programistycznych i co raz to bardziej zaawansowanych "platform" czy "protokołów" sprzyja powstawaniu mnóstwa czarnych skrzynek. O ich działaniu zazwyczaj sądzi się jedynie po efektach; nawet jeśli są udokumentowane to kto ma czas i ochotę? Sklejenia takich black-boxów w coś, co nie od razu się rozleci i co będzie można sprzedać jako System, moim zdaniem nie uprawnia do "poczucia władzy i satysfakcji".
Tymczasem, z zupełnie dla mnie niejasnych przyczyn, demonizowanie roli programisty jest stosunkowo powszechne i chętnie podtrzymywane od lat. Zapewne przez samych programistów. Mówi się o nich "artyści" nawet jeśli są zwykłymi (oby wykwalifikowanymi) rzemieślnikami. To podobna sytuacja jak choćby z hackerami wszelkiej maści, czy kimkolwiek kto się w jakikolwiek sposób zna na którymkolwiek kawałku informatyki. Trudno się oprzeć skojarzeniu z tekstem (który nawiasem mówiąc darzę dużym sentymentem):
Niektórzy ludzie twierdzą, że wielu z nas ma łagodną formę autyzmu lub zespołu Aspergera, że brakuje nam niektórych części mózgu odpowiadających za 'normalne' relacje międzyludzkie. Może to prawda, może nie. Jeśli nie jesteś jednym z nas, świadomość, iż jesteśmy chorzy psychicznie może pomóc Ci radzić sobie z naszym ekscentryzmem. Proszę bardzo. Nie dbamy o to, lubimy bycie tym, czym jesteśmy, czymkolwiek jesteśmy - generalnie posiadamy zdrowy sceptycyzm w stosunku do takich klinicznych diagnoz.
Eric S. Raymond
A przecież w każdej dziedzinie istnieją zarówno Wiedzący Guru jak i Kiepscy Partacze. W każdej dziedzinie, zwłaszcza technicznej (choć pewnie niekoniecznie) są tacy, co nie potrafią nic i "maszyna", wcale nie tak skomplikowana, przerasta ich najśmielsze sny, oraz tacy, co ją faktycznie poskramiają i mogą sobie rościć prawo do wyraźnego "oddzielenie ich od ludzi, którzy takich umiejętności nie posiedli". Prawdziwy Specjalista w dowolnej dziedzinie stale styka się z Tymi Co Nie Wiedzą i zależnie od nastroju i usposobienia traktuje ich z pobłażliwością i przymrużeniem oka, lub też z arogancką wyższością. Codziennie spotykam się z takimi sytuacjami np. na budowie naszego domu — elektryk zaczyna mi szwargotać w swoim narzeczu i nagle to ja jestem ten pospolity, a on jest wyniesiony na piedestał Wiedzy i Doświadczenia...
Prawo do zniecierpliwienia i arogancji to kwestia Bycia Dobrym, a nie tylko bycia programistą.
[1] Tłumaczenie jakieś stare, które znalazłem gdzieś na dysku (a może i zmyśliłem), bo nowe jest w tym fragmencie do dupy.
2004.06.22 | 1 komentarz |
tagi » uczestnicy dramatu
Komentarze
#1 | 2004.06.22 17:00 | Tabi
Uczucie zniecierpliwienia i arogancji na pewno nie jest spowodowane jakąś iluzoryczną wszechwładzą a po prostu ludzko uwarunkowane. Nie zależy to od wykonywanego zawodu a wyłącznie od samego człowieka, od jego cierpliwości i chęci dzielenia się wiedzą/doświadczeniami. Wygodnie usprawiedliwiać się profesją ale prawda jest inna :-).
PS. Świetnie mi się czyta Twoją publicystykę Mimas, mimo, że jestem z twardą informatyką łączy mnie jedynie CSS ;-).
Uwaga: Ze względu na bardzo intensywną działalność spambotów komentowanie zostało wyłączone po 60 dniach od opublikowania wpisu. Jeżeli faktycznie chcesz jeszcze skomentować skorzystaj ze strony kontaktowej.