S5 - podejście pierwsze

O S5 słyszałem oczywiście dawno, ale jeszcze nie miałem okazji wypróbować. Do niedawna. Okazja nadarzyła się kiedy przyszło mi przedstawić referat. Jakimś dziwnym trafem nawet nie pomyślałem o tworzeniu prezentacji w inny sposób — okazji do poznania nowego narzędzia nie wolno marnować. ;-)

Generalnie S5 okazuje się potężnym narzędziem, chociaż ma i swoje wady. Przede wszystkim nawigacja na słabym sprzęcie z wykorzystaniem np. Firefoksa jest potwornie wręcz powolna. Pokazywałem to niestety na służbowym laptopie, więc i tak użyłem Opery, gdzie nawigacja S5 ... z założenia nie działa. :-( W Operze prezentacja redukuje się do formatu Opera Show, którego możliwości nawigacyjne nigdy nie były specjalnie imponujące (brak możliwości przejścia do dowolnego slajdu, pokazania numeru slajdu aktualnego itd.). Ważne jednak, że mogę stworzyć prezentację jako stronę XHTML i nie zmuszać nikogo do używania Opery w celu jej oglądnięcia.

Kolejnym naturalnym krokiem po stworzeniu prezentacji w S5 jest zamieszczenie jej na WWW. Zatem... proszę bardzo — tutaj rzecz można znaleźć pod tytułem „Sieć Semantyczna jako przyszłość WWW”. Tematyka Semantic Web może się wydawać mało związana z tym blogiem, a ludziom, którzy mnie nie znają mało związana z moją osobą w ogólności, ale nie zwracajcie na to uwagi. Poruszane tam tematy są może mało zaawansowane, ale takie było założenie i stąd też podtytuł „koncepcja i wprowadzenie do technologii”.

Przy okazji poświęciłem chwilę na wystruganie javaskryptu, który na podstawie listy (<ul>) generuje „zakładki”, gdzie każda zakładka przedstawia jeden element listy (<li>). Można to obejrzeć we wspomnianej prezentacji, np. na slajdzie #12 czy gdzieś tam obok jeszcze. Oczywiście skrypt jest bardzo w fazie „quick'n'dirty”, ale może komuś nasunie jakąś ciekawą myśl...

patrz również:

Komentarze

#1 | 2005.05.23 13:07 | MiMaS

Jeszcze jedna kwestia mi się przypomniała — S5 (przynajmniej w oryginalnej wersji) reaguje na kliknięcia myszy przejściem do następnego slajdu. To może być poważna wada, a przynajmniej upierdliwość, jeżeli prezentuje się jakiś kod — mam wtedy odruch zaznaczania fragmentu, o którym mówię, „podświetlenia” pewnych elementów....

#2 | 2005.05.26 19:52 | Adam

Brak wyraźnego odnośnika "wstecz" jest irytujący.
Tu jakoś to zgrabniej to działa.

#3 | 2005.05.30 08:06 | MiMaS

Hmmm.. mówisz? Ok, przeanalizujmy to na spokojnie...

Prezentacja z definicji służy jako wsparcie wypowiedzi czyli jest ułożona tak, aby odzwierciedlać tok rozumowania mówcy. Ten dokładnie wie, a przynajmniej wiedzieć powinien, co znajduje się na slajdach następnych i pamięta co było na poprzednich. Pokaz odbywa się w naturalny sposób do przodu, wiec klawisz „next” jest używany najczęściej - to jasne. Jednak trzeba również przyznać, że możliwość cofnięcia prezentacji, czy generalnie przejścia do dowolnego slajdu, jest przydatna, zwłaszcza gdy tok wypowiedzi zostanie przerwany, lub gdy odpowiadając na pytania z sali prowadzący chce pokazać „mówiłem o tym tutaj”.

Cały czas jednak kontrolowanie prezentacji leży całkowicie w gestii prowadzącego, więc to on powinien wiedzieć jak poruszać się między slajdami — słuchacze nie mają żadnego pożytku z tej wiedzy a tym bardziej z widoczności elementów przewijania slajdów na każdym ekranie.

Z drugiej strony przejście na poprzedni slajd za pomocą klawisza PageUp, strzałka w górę lub strzałka w lewo jest na tyle proste, że widoczność przycisku „wstecz” na ekranie jest zbędna również dla prowadzącego (o ile oczywiście umie odnaleźć wspomniane klawisze na klawiaturze).

Zatem, uwzględniając wszystko powyższe, muszę uczciwie stwierdzić, że posiadanie jawnego, widocznego na każdym slajdzie przycisku „wstecz” jest ... sprzeczne z sensem i celem prezentacji slajdów i jako takie jest najbardziej niedorzecznym pomysłem jaki mogę sobie wyobrazić.

#4 | 2005.06.06 21:01 | Adam

Z punktu widzenia mówcy, prezentera, równie niedorzeczne może być tworzenie prezentacji opartej o HTML i skrypty. Nie mam na tyle zawziętości żeby się upierać, ani na tyle dużo czasu, żeby analizować, ale z chęcią przeczytam szkic sytuacji, w której to to wygrywa z PDF lub jakimś powerpointowym klonem.
Z punktu widzenia czytelnika Twojego bloga, któremu wystawiasz tą prezentację jako stronę www, brak przycisku "wstecz" lub legendy nawigacyjnej jest irytujący.

i jako takie jest najbardziej niedorzecznym pomysłem jaki mogę sobie wyobrazić.

to kiepściutko z wyobraźnią, bo jak mniemam, nie z doświadczeniem.

#5 | 2005.06.07 08:30 | MiMaS

równie niedorzeczne może być tworzenie prezentacji opartej o HTML i skrypty

  • minimalne wymagania sprzętowo programowe zarówno dla twórcy (dowolny edytor tekstowy na dowolnym systemie, może być wielokrotnie różny w trakcie tworzenia prezentacji, co tam mam akurat pod ręką) jak i dla odbiorcy (jeżeli założymy, że istnieje program, który jest „zainstalowany wszędzie” to jest to raczej przeglądarka WWW a nie Powerpoint)
  • minimalny rozmiar pliku/plików
  • dodatkowe możliwości XHTML+CSS, np. kilka skórek CSS dla jednej prezentacji, wybierasz najbardziej czytelną w zależności od widoczności, oświetlenia, odległości widzów od ekranu itp.
  • znacznie większe możliwości użycia prezentacji w innym miejscu i w inny sposób, np. banalnie prosty dostęp z WWW
  • są ludzie (jak ja), którym po prostu łatwiej jest wyrazić się w XHTML niż wyrysować slajd w Powerpoincie ;-)

to kiepściutko z wyobraźnią

Może... wiek już nie ten.
Podtrzymuję zdanie, że z punktu widzenia prezentera widoczna nawigacja to bzdura. Jednak po zastanowieniu przyznaję Ci rację, że może być to przydatne dla widza z WWW.

#6 | 2005.06.07 14:45 | Adam

są ludzie (jak ja), którym po prostu łatwiej jest wyrazić się w XHTML niż wyrysować slajd w Powerpoincie ;-)

I tutaj Cię w pełni rozumiem, bo należę do gatunku, który prędzej zaprogramuje mainframe niż okiełzna pakiety biurowe.
Co do wcześniej wymienionych punktów listy ;-) nie jestem przekonany (te argumenty są jak najbardziej stosowne w odniesieniu do publikacji w sieci). Bo dosyć niedorzeczna wydaje mi się sytuacja, w której mamy do dyspozycji conajmniej jeden projektor (to chyba standard w akademickich prezentacjach), jednocześnie cierpiąc na brak średniej jakości laptopa z napędem CD.

 

Uwaga: Ze względu na bardzo intensywną działalność spambotów komentowanie zostało wyłączone po 60 dniach od opublikowania wpisu. Jeżeli faktycznie chcesz jeszcze skomentować skorzystaj ze strony kontaktowej.