[off-topic][private][ego-trip][spam][whatever] Reszta to tylko ludzkość...
W tym miejscu miał być wpis zatytułowany poetycko „Wszystko było ch... warte”. Zaczynał się od wyjaśnienia, że jest to cytat z barda a nie jedynie prymitywna odzywka, oraz że fakt ten jest ważny, ponieważ w tym wpisie jedynie tytuł jest przemyślany, za to przemyślany gruntownie. Potem było jak kiedyś — o tym, że w ogromnie chamstwa i głupoty coraz rzadziej zdarzają się ludzie, z którymi warto rozmawiać i dla których warto coś napisać. Powołałem się nawet na jeden z moich ulubionych cytatów z Nietzschego [z przedmowy do „Antychrześcijanina”]:
Jedynie tacy są moimi czytelnikami, moimi prawowitymi czytelnikami, z góry mi przeznaczonymi czytelnikami: cóż mi po reszcie? — Reszta to tylko ludzkość...
Dalej było już tylko gorzej — wspomniałem kilku wielkich, którzy odeszli lub prawie odeszli zanim nastała fala młodzieży 2.0, a całość zakończyłem efektowną puentą w stylu:
Jak powiedział mi niedawno jeden z młodych gniewnych:
Świat jest inny czy tego chcesz czy nie.
No i wygląda na to, że miał rację. A skoro świat jest aż tak inny, to znaczy, że jest dokładnie tak, jak śpiewał wspomiany bard-poeta. Na taki świat nie mam ochoty. Po prostu.
No mówię Ci, żenada — w sumie nie warto było tego czytać poza stwierdzeniem, że 6 lat mojego blogowania podsumowują dokładnie te słowa: „wszystko było ch... warte”.
I z pewnością byłyby to ostatnie słowa na tym blogu, a może w ogóle ostatnie moje publiczne słowa w Sieci.
A dzisiaj przy porannej kawie przeczytałem u Łukasza:
internet to jedno wielkie szambo. Z małymi wyjątkami, rzecz jasna, ale, niestety, zgodnie z naturą szamba, wszystko, co w szambie pływa z upływem czasu samo się w szambo przemienia, więc wyjątki – najczęściej – tracą swój blichtr i blask tak szybko, jak go uprzednio zyskały.
[...]
W wyniku rozwoju osobowościowo-duchowego dojrzałem jednak do przekonania, że, po pierwsze, w gruncie rzeczy nie jest ważne ile osób nas czyta, ale kim są te osoby, a po drugie, by kraj ten i byśmy my – naród – zaprzestali wreszcie taplać się w gównie i odczuwać z tego przyjemność, to należy coś zmienić, a zmiany najlepiej zaczynać od siebie, tak.
Wygląda na to, że targają nim podobne wątpliwości przerywane spazmami obrzydzenia jakie targają mną samym od dłuższego czasu niemal bezustannie. Ponieważ kolega Łukasz jest człowiekiem, którego szanuję (to jest niezwykle rzadkie, uwzględniając, że nie znamy się osobiście) i uważam go za znacznie inteligentniejszego od siebie (to akurat jest dużo częstsze), to postanowiłem jego słowa wziąć za wzór.
Spróbuję zacząć od siebie, choć to trudne. Ale przede wszystkim zacznę od dogłębnego uświadomienia sobie, że ważne jest „kim są te osoby”, nawet jeśli to ledwie ułamek procenta na obrzeżach głównego nurtu bez większej siły przebicia, a reszta... Reszta to tylko ludzkość.
Komentarze
#1 | 2006.02.28 12:25 | makowski
1.
„szambo" -- oceniasz, przyjmując (moim zd.) błędne założenie, że to po1-dyńcze głosy mają „mieć wartość".
2.
ale może to CAŁOŚĆ -- jest „wartością": jak druk; jak „fotografia"; a nie po1-dyńcze Książki czy Zdjęcia...
3.
jasne: fajnie jest Mówić Mądrze; i żeby to jeszcze Ludzie sluchali...
ale może to tylko Próżność...
wszyscy jesteśmy Ręką, którą Bóg pisze... -- napisał kiedyś j. l. borges
i (choć nie jestem człowiekiem za bardzo religijnym -- coś w tym jest.
warto czasem pomyśleć, że to nie „ja" -- a „my" tworzymy.
my -- ludzkość.
w tym i Idioci.
#2 | 2006.02.28 13:25 | Seamus
Fpisujcie miasta, kture zgadzajom sie z mimasem!!!!!111!!!oneone!!!1
#3 | 2006.02.28 14:27 | Marcin W. Dąbrowski
Piszesz, i publikujesz. Czytają to masy (no na pewno trochę czytelników masz), część komentuje, część (szambo?) jedzie jak po [cenz.]... Ale ułamek procenta przeczyta, przemyśli, coś z tym zrobi, niekoniecznie skomentuje - i jakby nie było, tym swoim publikowaniem pokazujesz tej małej części kierunek gdzie można iść.
Gdybyś pisał pamiętniczek w formie papierowej - to bym nie skorzystał. Tak samo z zahasłowanego blogusia - zysk żaden. Nie wiem z jakich przesłanek publikujesz swoje przemyślenia, i szczerze mówiąc niewiele mnie to obchodzi, ale jeżeli jest w Tobie choć promil altruisty, to może ucieszy Ciebie informacja, że ja coś z tego wyciągam.
Podsumowując, tak a propos uświadamiania sobie "kim są te osoby" - w tym komentarzu masz przykład osobnika, który coś z Twojego publikowania wyciąga konstruktywnego (a przynajmniej mam taką nadzieję).
PS: Bloga nie mam. Kiedyś miałem (jak to to się nazywało logFile albo braindump). Czytam około dwustu. Jak uznam, że mam co pisać, co by było warte czytania - to może, kto wie, ktoś mnie przeczyta. Bez rozterek szambo/nie-szambo. Na razie jestem wdzięczny różnym ludziom, że oni piszą wartościowe rzeczy.
#4 | 2006.02.28 15:04 | MiMaS
Dla jasności — słowo „szambo” pojawia się wyłącznie w cytacie z Łukasza i chociaż się pod jego słowami podpisuję to proszę mnie za nie nie pociągać do odpowiedzialności. Ja dla odmiany używam słowa „ludzkość”. Jako synonimu praktycznie...
A skoro mam dzisiaj dzień cytatów to pozwolę sobie jeszcze przytoczyć trochę górnolotne, choć całkiem niegłupie, słowa Petroniusza (tego z „Quo Vadis?”, może niektórzy czytali):
Na świecie rzeczy są piękne, ale ludzie w większej części tak plugawi, że życia nie warto żałować.
I tyle.
#5 | 2006.02.28 16:25 | byte
Taaaaa... Internet to szambo a nieliczne oświecone jednostki unoszą się na powierzchni jako te lelije nad wyraz białe.
Bez przesady.
#6 | 2006.03.01 10:51 | shima
Internet nie różni się od innych ogólnodostępnych dziedzin aktywności. Można mieć czasami dość życia, ale chwilowo depresja nie implikuje samobójstwa. Musimy żyć w rzeczywistości jaką sami tworzymy.
#7 | 2006.03.02 08:53 | adam
Daj spokój, zaraz wiosna ;-)
Kto to jest młodzież 2.0? Serio pytam.
#8 | 2006.03.02 12:55 | carstein
Hmm, sporo ostatnio się mówi o tej młodzieży web 2.0. Tylko, że ja jakoś tak nie za bardzo chwytam, o co chodzi. Ludzi dzieliłem jedynie na mądrych i głupich. Czyzbym miał wprowadzić jakieś nowe kryterium?
ps. ukradłem stąd design na swoja stronę. celem wyrażenia opini o moim chamstwie zapraszam do dyskusji prywatnej.
#9 | 2006.03.03 12:47 | MiMaS
Kto to jest młodzież 2.0?
A taka nazwa mi przyszła do głowy — ludzie, którzy żyją dla (nie tylko „w”, „dla”!) Internetu. I to najchętniej w odmianie Web 2.0, cokolwiek by to miało znaczyć. To być może byłoby nawet ciekawe zjawisko dla socjologa — w świecie realnym są jeszcze nikim (bez doświadczenia życiowego, bez pracy, bez własnego domu, bez rodziny, czasem nawet niepełnoletni), a tymczasem w Sieci są panami wszechświata. Myślę, że całe takie pokolenie nam wyrosło.. Ale to i tak lepiej niż „pokolenie Gadu-Gadu”...
Uwaga: Ze względu na bardzo intensywną działalność spambotów komentowanie zostało wyłączone po 60 dniach od opublikowania wpisu. Jeżeli faktycznie chcesz jeszcze skomentować skorzystaj ze strony kontaktowej.