sny o potędze
Powiem wprost: jestem zdegustowany i może nawet lekko zaniepokojony nachalną wrzawą wokół przeglądarki Firefox. Równocześnie jednak wyczuwam pewne ogólne podniecenie i wzrost napięcia, który musi doprowadzić do czegoś spektakularnego. Pytanie tylko kiedy i do czego?
umarł król, niech żyje król?
Mozilla Firefox to jest przeglądarka bardzo dobra (nie, nie powiem że najlepsza) i oczywiste jest, że porzucenie dla niej programu MSIE to dobry ruch. Tylko, że porzucenie Internet Explorera dla czegokolwiek jest ruchem bardzo rozsądnym i zalecanym każdemu od bardzo dawna, a przedstawianie Firefoksa jako jedynej, nowej, najlepszej, odkrywczej alternatywy jest po prostu sprzeczne z prawdą i moim skromnym zdaniem szkodliwe.
Dla użytkowników Internetu istotne jest zrozumienie dwóch kwestii:
- mają kilka różnych przeglądarek do wyboru,
- standardowa przeglądarka w systemie Windows jest wyborem najgorszym z możliwych.
Tyle i tylko tyle. Tymczasem akcje promocyjne Firefoksa (programu, który wciąż nie osiągnął jeszcze wersji 1.0!), oraz wywołane przez nie dziesiątki artykułów w prasie najróżniejszej sugerują, że oto nagle pojawił się nowy, (naj)lepszy sposób i że trzeba się natychmiast przestawić i tylko kompletni ignorancji nie używają jeszcze tej przeglądarki. To miło, że liczba użytkowników Firefoksa jest wyrażana w milionach i rośnie. Ale akcja zaczyna przyjmować postać ogólnosieciowej histerii. Pytanie „When will you switch to Firefox?” to już w ogóle przegięcie. Strach pomyśleć co będzie następne... :-/
alternatywy? jakie znowu alternatywy?
Chociaż może jestem niesprawiedliwy... Czasami niektórym fanatykom faktycznie błyśnie przelotna myśl, że może nie jedyny Firefox istnieje na świecie:
Sure, there are other mainstream browsers out there such as Mozilla, AOL's Netscape, and Opera, but none of the[m] come close to what Firefox has to offer us.
MadPenguin.org
Deklaracja trochę dziwna w stosunku do „dużej” Mozilli i nowego Netscape'a — to prawie ta sama bajka co Firefox. Oczywiście, że są to osobne programy, ale żeby zaraz „none come close”?
A co do Opery — następująca w dalszej części wyliczanka cech sugeruje, że autor po prostu nie widział tej przeglądarki na przysłowiowe oczy. Od dosyć dawna zajmuję się hobbystycznie przyjmowaniem roli użytkownika Opery i podejmuję próby odpowiedzi na zachwyty fanatyków przeglądarek ze stajni Mozilli. Niemal zawsze próba taka kończy się jednym z poniższych wniosków:
- to samo jest w Operze
- to samo jest w Operze od dawna
- dużo lepiej/więcej jest w Operze
- prawie tak samo jest Operze
- tego szczegółu faktycznie w Operze brakuje
- obsługa tego standardu faktycznie nie jest jeszcze kompletna
Szczerze mówiąc przeważają pierwsze trzy odpowiedzi, ponieważ zachwyty wygłaszane przez fanatyków zazwyczaj dotyczą cech nakierowanych na „user experience” i/lub związanych stricte z interfejsem, a moim wcale nie skromnym zdaniem w dostarczaniu przyjemności „surfowania” Opera od paru wersji bije każdą inną przeglądarkę na głowę.[1]
a co na to William?
To co może być ciekawe (choć irytujące) dla mnie żyjącego w skali mikro, wydaje się być jedynie małym zawirowaniem w skali makro. Prawdą jest jednak, że wrzawa wokół Mozilli się nasila i użytkownicy MSIE „przesiadają się” na Firefoksa. Dlaczego zatem od tylu lat nie ma nowego Explorera? Czyżby Microsoft miał się obudzić z ręką w nocniku?
Jestem przekonany, że William H. Gates nie stracił swoich zdolności przejmowania rynku i zdobywania klientów. A jednak mogłoby się wydawać, że po stratowaniu Netscape'a całkowicie przestali się interesować rynkiem przeglądarek internetowych. John Naughton z The Observer pisze o tym tak:
There are two possible explanations. The first is that monopolists don't have to innovate. [...] by the time the US Department of Justice got round to mounting an anti-trust suit against Microsoft, Netscape had been obliterated. The market share of IE then rose inexorably, to the point where 96 per cent of all web browsing was done by IE. In such a situation - so the argument runs - Microsoft had no need to innovate. There was no competition.
The other explanation is more interesting. It is that Microsoft is trapped. It dare not upgrade its browser and make it more sophisticated in case doing so undermines its Windows and Office monopolies.
I (pomijając wszystkie mniej lub bardziej sensowne przepychanki marketingowe) w tym ostatnim zdaniu wyczuwam jakieś niejasne sensacje w stosunkowo niedalekiej przyszłości. Czy faktycznie Firefox zdobędzie popularność na tyle, że wyznaczy nowe środowisko dla cienkiego klienta? Czy możliwe jest, żeby popularność dobrych przeglądarek i rozwój technologii serwisów sieciowych doszła do takiego etapu, że aplikacje desktopowe przestaną być w ogóle potrzebne? Oglądany niedawno przeze mnie Gmail całkiem nieźle udaje „wolnostojący” program pocztowy. Coś za chwilę zastąpi edytor tekstu i arkusz kalkulacyjny, a z czasem system operacyjny może zostać zredukowany do obsługi przeglądarki. Co w takiej sytuacji zrobi Microsoft ze swoim od lat zapowiadanym Longhornem? Kogo będzie obchodził lokalny system klienta, kto będzie prowadził wojny Windows kontra Linux, skoro Mozilla i Opera działają w obu...
Microsoft simply doesn't know what to do about it.
ibidem
[1] Powstrzymam się tutaj od wyliczania zalet Opery, bo znowu zostanę wyzwany od użytkowników „penisowych przeglądarek” jak to kilkukrotnie bywało na moim poprzednim blogu.
2004.10.07 | 15 komentarzy |
tagi » soft, teorie i przemyślenia
Komentarze
#1 | 2004.10.07 16:39 | megaloman
mnie się wydaje, że właśnie dzięki tej wrzawie jest szansa dotarcia do zwykłych użytkowników, którzy na codzień nie zdają sobie sprawy z tego, że mogą użyć czegoś innego niż Internet Explorer — używanie firefoksa staje się modne, użytkownicy instalują go, bo też chcą mieć fajną przeglądarkę — to pierwszy krok, jak już się nacieszą firefoksem, zapewne rozejrzą się, czy w okolicy nie ma czegoś innego, np. opery :-)
a może po prostu źle Ci jest, że od kilku lat opera nie może zrobić wokół siebie takiej wrzawy, jaką w amerykańskiej prasie robi firefoks? ;-) bez urazy :-) polscy użytkownicy jednak chętniej używają opery, niż firefoksa (źródło: ranking.pl)
wrzawa, choć może przesadzona — jest dobra, bo uświadamia użytkownikom, że jednak mają wybór — microsoft z tym nic nie robi? może jednak coś robi?
a co do zalet opery, to być może ma to wszystko, co mozilla i firefoks razem wzięte z drobnym wyjątkiem — opera w moim systemie wygląda żałośnie pokracznie, a strony w niej wyglądają jeszcze gorzej — to podstawowy powód, dla którego nawet nie interesuję się jej używaniem — po co mam męczyć wzrok, by czytać maleńkie literki, albo używać interfejsu, który nie jest zgodny z wytycznymi mojego środowiska :P
reasumując — nie miej pretensji do świata, że twoja ulubiona przeglądarka nie zrobiła wokół siebie takiej wrzawy ;-)
#3 | 2004.10.08 07:46 | MiMaS
reasumując — nie miej pretensji do świata, że twoja ulubiona przeglądarka nie zrobiła wokół siebie takiej wrzawy ;-)
Eh, Marek, Ty jak zwykle nic nie zrozumiałeś ;-)
Spróbuję więc może podsumować powyższe:
- BrowseHappy — tak, SpreadFirefox — nie (bo zbyt nachalnie),
- autorzy zachwytów nad Firefoksem w ogromnej ilości przypadków nie zdają sobie sprawy, że takie same cechy/możliwości posiadają też inne przeglądarki (akurat ja powoływałem się na Operę, bo z tych, których używam, miałem jeszcze do wyboru Konquerora, który jednak od czołówki odstaje),
- nie tylko Firefox jest dobrą przeglądarką; generalnie przeglądarek jest wiele, a Internet Explorer jest nie „tą drugą” tylko „ze wszystkich najgorszą”,
- futurologia: wszystkie nowe przeglądarki stawiają Microsoft w kiepskiej sytuacji nie tylko ze względu na malejącą popularność MSIE, ale również dlatego, że stwarzają całkiem realne zagrożenie dla aktualnej koncepcji systemu operacyjnego jako takiego.
I tyle.
#4 | 2004.10.08 22:58 | megaloman
może rzeczywiście Ciebie nie zrozumiałem :-)
Bill Gates co roku wychodzi i zachwyca się nad „innowacyjnymi” pomysłami w nowej wersji windows, nie wspominając, że owe pomysły od lat były np. w Mac OS albo innych systemach — wszystkie gazety ślepo to powtarzają, jakby w ogóle inne systemy niż windows nie istniały.
tak samo jest z firefoksem — jego autorzy potrafili wytworzyć otoczkę niesamowitej nowości, której to nie udało się wytworzyć w operze — dlatego nie rozumiem Twojego narzekania :)
a co do firefoksa — rzeczywiście, żadnych odkrywczych pomysłów nie ma, a te które miał, zostały momentalnie skopiowane np. do wspomnianej opery ;-)
a co do opery — gdy kiedyś proponowałem znajomym przesiadkę na mozillę, to słyszałem, że kombajna to oni nie potrzebują — mieli swoje ulubione programy do irc, poczty, czy komponowania stron — tak samo jest z operą — po co komu średniej jakości przeglądarka z niewygodnym interfejsem, prostym programem pocztowym i kiepskim ircem? a do tego wszystko w obleśnym opakowaniu zupełnie nie komponującym się z systemem operacyjnym? w takim kontekście firefox jest dla użytkowników sensowną alternatywą — ludzie chcą prostej przeglądarki pozwajalącej bezpiecznie surfować w sieci bez zbędnych dodatków, a jak ktoś potrzebuje dodatków, to sobie je doinstaluje. takie jest moje zdanie.
a wracając do początku — wposmniane przez Ciebie dwa serwisy mają zupełnie inne przeznaczenie — pierwszy ma pokazać, czemu użytkownicy wybrali alternatywne browsery, a drugi ma skupiać użytkowników promujących firefoksa — różne cele, różni odbiorcy — nie chcesz promować firefoksa, nie zaglądaj na spreadfirefox.com i tyle ;-)
#5 | 2004.10.09 11:31 | megaloman
jeszcze jedno — zajrzyj na stronę operapl.net — dokładny odpowiednik spreadfirefox.com i getfirefox.com — na stronie głównej nie widzę słowa o tym, że użytkownik ma inny wybór niż opera, wręcz jest powiedziane: „Przeczytaj artykuł który dokładnie wyjaśnia dlaczego nie należy używać Internet Explorera, a następnie poznaj jeszcze więcej powodów, wedle których uważamy że Opera jest najlepszym wyborem dla Ciebie” — widzisz gdzieś tu słowo o innej przeglądarce? o firefoksie, mozilli, czy safari?
#6 | 2004.10.09 20:26 | MiMaS
potrafili wytworzyć otoczkę niesamowitej nowości
I właśnie ta „otoczka niesamowitej nowości” jest nieprawdziwa i dlatego mi przeszkadza. Nie dlatego, że nie lubię Firefoksa — lubię i używam (w pracy, na Windowsie, bo w domu, na Linuksie, wywala się na zbyt wielu stronach).
może rzeczywiście Ciebie nie zrozumiałem
Skoro nie widzisz w tym wpisie nic innego oprócz urojonego ataku na Firefoksa lub jeszcze bardziej urojonego wychwalania Opery ponad wszystko, to faktycznie nie.
EOT.
#7 | 2004.10.09 20:51 | MiMaS
W ramach odstresowania polecam jedną z niewielu sensownych, polskich wypowiedzi na temat Opery i spraw pokrewnych: szafranek.net : Dlaczego nie lubię Opery. Znacznie bardziej on-topic :-)
#8 | 2004.10.10 00:02 | Ultrazbig
na stronie głównej nie widzę słowa o tym, że użytkownik ma inny wybór niż opera
Myślę, że jesteś stronniczy. Na pierwszej stronie jest link dlaczego nie należy używać Internet Explorera. Kliknij na niego ;-) Znajdziesz dwa miejsca gdzie proponowana jest także Mozilla.
www.operapl.net - (po raz pierwszy) Na samym dole znajdziesz link do Mozilli.
www.operapl.net - (po raz drugi) Na samym dole znajdziesz link do Mozilli.
Pozdrawiam
Zbyszek
#9 | 2004.10.10 01:46 | M-Z
a co do opery — gdy kiedyś proponowałem znajomym przesiadkę na mozillę, to słyszałem, że kombajna to oni nie potrzebują — mieli swoje ulubione programy do irc, poczty, czy komponowania stron — tak samo jest z operą — po co komu średniej jakości przeglądarka z niewygodnym interfejsem,
A co w interfejsie Opery jest niewygodne? Co zaś się tyczy jakości programu, to polecam Ci nacisnąć (czy tez "ponaciskać") Shift+F6 w Firefoxie. Zwis (za którymś razem [czy raczej na niektórych stronach] murowany). :D
Co do "kombajnowości" Opery, to nie rozumiem Twych zastrzeżeń. Przecież nie korzystanie z klienta poczty lub IRC Opery w zupełności nie wpływa na komfort przeglądania stron - jeśli lubię Outlooka/mIRCa, to nie używam klienta Opery.
prostym programem pocztowym i kiepskim ircem?
Tu po części zgoda. W moim odczuciu jednak głównym problemem "ukombajnowienia" Opery jest zmniejszenie wydajności programu jako całości. Przykładem może być tu np. słaba reaktywność Opery podczas sprawdzania poczty.
a do tego wszystko w obleśnym opakowaniu zupełnie nie komponującym się z systemem operacyjnym?
Hmm. Może w Linuxie tak jest, ale nie w Windows. Poza tym Firefox (i w ogóle Mozilla) też niespecjalnie komponuje się z KDE...
#10 | 2004.10.10 13:26 | megaloman
odpowiem hurtem:
Myślę, że jesteś stronniczy. Na pierwszej stronie jest link dlaczego nie należy używać Internet Explorera. Kliknij na niego ;-) Znajdziesz dwa miejsca gdzie proponowana jest także Mozilla.
www.operapl.net - (po raz pierwszy) Na samym dole znajdziesz link do Mozilli.
www.operapl.net - (po raz drugi) Na samym dole znajdziesz link do Mozilli.
jak wyraźnie napisałem — na stronie głównej nie ma słowa o mozilli, czy innej alternatywnej przeglądarce.
A co w interfejsie Opery jest niewygodne? Co zaś się tyczy jakości programu, to polecam Ci nacisnąć (czy tez "ponaciskać") Shift+F6 w Firefoxie. Zwis (za którymś razem [czy raczej na niektórych stronach] murowany). :D
wciskam shift+F6 i wciskam i jakoś się nie wiesza, co w operze jest niewygodne? zaczne od tego, że jak chcę powiększyć czcionki, to mi powiększa całą stronę, a ja chciałem powiększyć *tylko* czcionki bez interpolowania obrazków. lubię czytać większe litery, ale ślepy nie jestem, nie muszę powiększać obrazków.
Hmm. Może w Linuxie tak jest, ale nie w Windows. Poza tym Firefox (i w ogóle Mozilla) też niespecjalnie komponuje się z KDE...
wyjaśnijmy sobie coś — opera jest komercyjnym programem opratym na dość archaicznej bibliotece, jej interfejs w ogóle nie przystaje do żadnego nowoczesnego środowiska liksowego — niektórzy lubią, gdy wszystkie aplikacje wyglądają chociaż podobnie — opera pod linuksem wyróżnia się nie tylko egzotycznym wyglądem, ale też np. ignorowaniem ustawień systemu (np. wielkość czcionek).
firefox jest projektem wolnym — każdy może wziąć kod i zrobić port dla KDE, ale KDE ma swojego Konquerora, więc nikomu się nie chce, za to wiele osób pracuje nad tym, by firefox ładnie się komponował z środowiskiem Gnome, Windows czy Mac OS X — odwalają kawał niezłej roboty i w tych środowiskach ta przeglądarka wygląda na prawdę dobrze — tego niestety nie da się powiedzieć o operze...
#11 | 2004.10.11 07:55 | MiMaS
megaloman:
opera pod linuksem wyróżnia się nie tylko egzotycznym wyglądem, ale też np. ignorowaniem ustawień systemu (np. wielkość czcionek)
To Twoje indywidualne spostrzeżenie, a ja osobiście go nie potwierdzam. Jakoś u mnie wszystko wygląda tak jak powinno. Skórka faktycznie nie jest idealna, ale podobnie jest z każdą wieloplatformową aplikacją — coś za coś.
Ultrazbig:
Myślę, że jesteś stronniczy
Osobiście też tak myślę. Megaloman jest znany ze swojego niechętnego stosunku do Opery i środowiska KDE. Dlatego ta dyskusja nie ma większego sensu — jeśli chcecie się dalej kłócić idźcie gdzie indziej.
M-Z:
Poza tym Firefox (i w ogóle Mozilla) też niespecjalnie komponuje się z KDE...
Akurat na to da się coś poradzić.
#12 | 2004.10.11 14:11 | [anonim]
jeśli chcecie się dalej kłócić ...
Heh ... nawet mi do głowy nie przyszło :-) Strata czasu :-)
Pozdrawiam
Zbyszek
#13 | 2004.10.12 11:15 | MiMaS
Poza tym Firefox (i w ogóle Mozilla) też niespecjalnie komponuje się z KDE...
Jeszcze jedno na ten temat — akurat wczoraj pojawiła się całkowicie realna szansa na zmianę tego stanu rzeczy: Zack Rusin's blog : Getting Qt Mozilla :-)
#14 | 2004.10.21 11:46 | MaDeR
Marketingu nie lubię, ale ktoś tu najwyraźniej zazdrości FireFoxowi szumu wokół niego. :> A samemu się postarać nie łaska?
#15 | 2004.11.14 22:19 | zwierz
1. Histeria związana z Firefoksem? Coś jest na rzeczy. Świat oszalał.
2. Opera powinna to wykorzystać (pkt.1)
3. Opera planuje to wykorzystać i zwiększa pieniądze na marketing (to juz postanowione)
4. Opera to bardzo dobra, wygodna, nowoczesna przeglądarka.
5. Opera wymyśliła m. in. przegladanie wielu stron w jednym oknie i gesty.
6. Używam Opery 7.60TP1 z banerem (nie przeszkadza mi, prawie w ogóle go nie widzę)
7. Lubię Operę
8. Moja ulubioną przeglądarką i najczęściej (99%) używaną jest od prawie roku Firefox. Dlaczego? Może na to pytanie odpowiedź powinna znać Opera Software?Ja nie wiem. Może zawsze wolałem Geckowate? Może bardziej odpowiada mi interfejs? Może bardziej podoba mi się sposób wyświetlania stron?
Czy to naprawdę ważne? Ważne, by było jak najmniej IE, bo hamuje rozwój rynku. Kropka.
Uwaga: Ze względu na bardzo intensywną działalność spambotów komentowanie zostało wyłączone po 60 dniach od opublikowania wpisu. Jeżeli faktycznie chcesz jeszcze skomentować skorzystaj ze strony kontaktowej.