Jedenaste: wstydź się za Internet kraju swego

Prawdopodobnie wszyscy zainteresowani tworzeniem dobrych stron internetowych mają świadomość, że są na świecie miejsca dziwne i magiczne, w których nie ma podziału na ludzi „sprawnych jak bóg przykazał” i „sprawnych inaczej”, a dostępność informacji jest gwarantowana prawnie. Istnieją tam jakieś tajemnicze ustawy o groźnych nazwach jak np. „Americans with Disabilities Act” w USA czy jeszcze groźniejsze „Disability Discrimination Act” w UK. Tymczasem nie każdy wie, że w naszym pięknym kraju również istnieją regulacje prawne dotyczące publikacji informacji publicznych w Internecie. A raczej w tej, no... jak jej tam... sieci teleinformatycznej.

Sztandarowym aktem w tej sprawie jest u nas Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 17 maja 2002 r. w sprawie Biuletynu Informacji Publicznej (Dz.U. z 2002 r. Nr 67, poz. 619), które realizuje założenia Ustawy o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. z 2001 r. Nr 112, poz. 1198) i w ramach tej szczytnej misji reguluje najważniejsze założenia, jakie muszą spełniać strony WWW BIP. W tym:

nakazuje pokazywanie liczników odwiedzin

§ 8.1. Strona główna Biuletynu zawiera:

6) informację o liczbie odwiedzin podmiotowych stron Biuletynu i poszczególnych grup tematycznych w menu przedmiotowym

§ 12.1. Podmiotowa strona Biuletynu zawiera:

5) informację o liczbie odwiedzin podmiotowej strony Biuletynu

Ja wiem, że pod koniec lat 90. zeszłego wieku była taka moda na umieszczanie wszędzie wielce gustownych tekstów w stylu

Witaj! Jesteś [błąd] gościem na tej stronie!!!

ale myślałem, że od tego czasu trochę spoważnieliśmy. Tymczasem wcale nie — w XXI wieku jest to ustawowy obowiązek. Jakże ja jestem naiwny.

Dobrze przynajmniej, że szanowny Pan Minister nie każe pokazywać na wielkiego banera licznikowego na każdej stronie i zazwyczaj jest on skromnie schowany pod linkiem „statystyka” czy jakimś takim... Choć tu akurat nie jestem pewien czy to nie samowola autorów poszczególnych stron.

całkowicie przemilcza kwestie dostępności

Przemilcza dosłownie, więc nie mam nawet czego zacytować... Ani w tym rozporządzeniu, ani w Ustawie nie ma dosłownie choćby jednego zdania o konieczności zapewnienia dostępności prezentowanych informacji dla wszystkich obywateli. No może poza nic nie znaczącym „każdemu przysługuje”... :-( Ale pewnie podobne zdanie jest też w Konstytucji, więc może po prostu nie wypadało też tego wywalić...

Może ja jestem dziwny, albo po prostu bardzo stary i fiksuję z braku dostosowania do nowoczesnego świata, ale... dla mnie to żenada. :-(

Komentarze

#1 | 2006.02.16 11:03 | KArol O.

tak, a wszystkiemu winien jest Kościół..
:/ nie bardzo rozumiem skąd ten tytuł

#2 | 2006.02.16 11:27 | MiMaS

tak, a wszystkiemu winien jest Kościół..

Doprawdy?

nie bardzo rozumiem skąd ten tytuł

Jest taka tradycja ludowa dorabiania pewnych zasad jako „jedenastego przykazania”, nie wiesz? Np. często słyszane „jedenaste: nie wychylaj się”.

A poza tym - tytuł nie bardziej głupi niż np. nazwa serwisu 10przykazan.com

#3 | 2006.02.16 12:38 | Ktos

A czy jest jakieś logiczne uzasadnienie umieszczania licznika? Bo ja nie widzę sensu, petenta raczej nie interesuje, który on już odwiedził BIP, tylko raczej interesują go informacje w BIP-ie zawarte...

I mam wrażenie, że kwestie dostępności reguluje prawo unijne, do którego się bedziemy dostosowywać (byle nie poprzez tworzenie stron plain-text dla niepełnosprawnych, jak pewnie ministerstwo)...

PS. Osobiście już nie zwracam uwagi na nazwę 10p ;-)

 

Uwaga: Ze względu na bardzo intensywną działalność spambotów komentowanie zostało wyłączone po 60 dniach od opublikowania wpisu. Jeżeli faktycznie chcesz jeszcze skomentować skorzystaj ze strony kontaktowej.