przerywnik niesponsorowany: jak być blogerem niepopularnym, acz spełnionym
Podaję prosty przepis (sprawdzony, działa):
- Pisać o tym, czym się faktycznie interesuje, bez względu na to, czym interesują się inni.
- Najlepiej, żeby to zainteresowanie dotyczyło czegoś „konkretnego”. Sprawy, na których „znają się wszyscy”, jak polityka, piłka nożna czy działania marketingowe firmy Microsoft oraz nagłówki gazet wielkonakładowych są całkowicie wykluczone.
- Nie niszczyć naturalnego tekstu lub toku rozumowania w imię dopasowania do średniego poziomu wiedzy i rozumienia reprezentowanego przez przeciętnego czytelnika — nie ważne, że jest taka wytyczna WAI, nie dotyczy. Wmówić sobie, że czytelnik zainteresowany zrozumie, a reszta ... reszta to tylko ludzkość.
- Nie niszczyć naturalnego tekstu w imię poprawności politycznej czy jakiejkolwiek innej. W końcu blog jest po to, żeby można było bezkarnie mówić „motherfucker”.
- Nie deklarować co chwilę „piszę dla siebie”, nawet jeśli to prawda, a szczególnie wtedy, gdy to nie jest prawda.
- Upierać się maniakalnie, żeby treści ewentualnych komentarzy były związane z treścią komentowanego wpisu. Uwaga: wpisów nie na temat lub generalnie nieodpowiednich nie wolno trwale usuwać — usuwanie zwiększa popularność.
- Unikać popularnych interakcji i sportów zbiorowych, w tym:
- dyskusji, w których liczba słów niepotrzebnych przekracza zdroworozsądkową masę krytyczną,
- dyskusji zawierających słowa, które w polskiej blogosferze żyją własnym życiem (takie jak np. „Firefox” i „Opera”), a szczególnie sytuacji kiedy kilka z nich występuje w jednym wpisie,
- prowadzenia listy blogów „czytanych” i „polecanych”, zwłaszcza jeśli nie dotyczą poruszanej tematyki, i wcale nie są czytane ani polecane, tylko np. autor(ka) jest znan(y|a) IRL.
- Unikać wpisów takich jak ten. Zwłaszcza kiedy są publikowane z tygodniowym opóźnieniem...
2006.07.21 | 11 komentarzy |
tagi » blog
Komentarze
#2 | 2006.07.21 11:21 | losamorales
nie widze nic zlego w polecaniu innch blogów. z resztą się zgadzam
#3 | 2006.07.21 12:18 | Patrys
Pozwolę sobie nie zgodzić się z tezą, że nie jesteś popularny. Prowadzisz jeden z lepszych blogów i do tego zajmujesz niszę tematyczną. Poza tym, pozostaje się zgodzić, zwłaszcza trzeci punkt (choć to niesemantyczne stwierdzenie -- lista jest nieuporządkowana), czyli "zidiocanie" do wspólnego mianownika bywa bardzo irytujące.
Pozdrawiam, choć sam grzeszę względem tej listy czasami ;)
#4 | 2006.07.21 12:49 | Piotr Lewandowski
Jestem za. A nawet przeciw :D
#5 | 2006.07.21 15:48 | MiMaS
@losamorales: To nie jest lista „złych rzeczy” tylko przepis na pewien konkretny efekt.
@Patrys: Po co negować tezę, której nikt nie wygłosił?
#6 | 2006.07.21 17:42 | stan
dodałbym jeszcze punkt: nie stać się polskim Harry Potterem internetu, ani nie wyglądać choć podobne jak on...
#7 | 2006.07.21 18:33 | MiMaS
@stan: A ja bym nie dodał. Co ma do rzeczy wygląd lub jakaś postać fikcyjna? 8-|
#8 | 2006.07.21 23:43 | losamorales
mimas: jak mówimy, że człowiek nie ma jedzenia - mowimy o pewnym niespełnieniu potrzeb fizjologicznych. A ludzki głód można uznać za coś złego (nawet relatywiści muszą przyznać, że zło to pojęcie bazujące na pewnym kontraście - pojawia się wtedy kiedy pewne warunki nie zostają spełnione). Indukcyjnie można więc stwierdzić, że jeśli zło to ludzki głód a ludzki głód to niespełnienie potrzeb to niespelnienie to zło (indukcja zwykle się nie sprawdza, ale w definiowaniu symboli jest dobra).
Po prostu nie widzę związku między spełnieniem w blogowaniu a linkowaniem do blogów, które się lubi.
pozdrawiam
#9 | 2006.07.22 09:57 | MiMaS
Po prostu nie widzę związku między spełnieniem w blogowaniu a linkowaniem do blogów, które się lubi.
A między linkowaniem a byciem popularnym? Zwłaszcza, jak napisałem, linkowaniem „po znajomości”? Zauważ, że jest to wymienione w punkcie o sportach zbiorowych...
Uwaga: Ze względu na bardzo intensywną działalność spambotów komentowanie zostało wyłączone po 60 dniach od opublikowania wpisu. Jeżeli faktycznie chcesz jeszcze skomentować skorzystaj ze strony kontaktowej.