archiwum tematu „world wide web” z lutego 2006

Niedostępna opolszczyzna

W ramach przygotowań do pewnej drobnej publikacji, nad którą aktualnie pracuję, dokonałem w zeszłym tygodniu szybkiego przeglądu stron powiatów województwa opolskiego pod kątem zgodności z WCAG 1.0. Poszedłem oczywiście po najmniejszej linii oporu i posłużyłem się checklistą. Wyniki są przerażające...

web w web

Fala porównań zjawiska „Web 2.0” do „Web nie 2.0” chyba powoli opada (choć miejscami są tacy, co właśnie w tym postanowili się specjalizować, łącznie ze wskazywaniem binarnych wskaźników (sic!)). Podobnie opada fala porównań „Web 2.0” do „Semantic Web” — każdy sobie sam ustalił, które zabija które i rozejm, cisza. Tymczasem ja zupełnie niechcący wpadłem na idealne wręcz ;-) porównanie dlaczego i jak dużo Web 2.0 traci na braku zainteresowania SW. A więc uwaga, skup się, to będzie krótkie, ale treściwe.

Jedenaste: wstydź się za Internet kraju swego

Prawdopodobnie wszyscy zainteresowani tworzeniem dobrych stron internetowych mają świadomość, że są na świecie miejsca dziwne i magiczne, w których nie ma podziału na ludzi „sprawnych jak bóg przykazał” i „sprawnych inaczej”, a dostępność informacji jest gwarantowana prawnie. Istnieją tam jakieś tajemnicze ustawy o groźnych nazwach jak np. „Americans with Disabilities Act” w USA czy jeszcze groźniejsze „Disability Discrimination Act” w UK. Tymczasem nie każdy wie, że w naszym pięknym kraju również istnieją regulacje prawne dotyczące publikacji informacji publicznych w Internecie. A raczej w tej, no... jak jej tam... sieci teleinformatycznej.

Office 2.0

The idea is pretty simple: use a generic web browser and a set of online services to provide all the functionality needed by a computer user, removing the need for any application to be installed on the computer itself. I call it Office 2.0.