znalezione wpisy oznaczone „semantic web”:

[podczas gdy mnie nie było] Semantic Overflow

Podczas mojej przedłużającej się nieobecności zaniedbałem wiele rzeczy. Okazuje się, że wbrew temu co gadają spece od uzależnień, czytanie blogów należy do czynności najłatwiej zaniedbywalnych... Staram się to powoli nadrabiać, choć zapewne jest to syzyfowa praca. Znając jakość informacji podawanych na PlanetRDF zakładam, że jest tam jeszcze około dwóch tysięcy nie odkrytych przeze mnie potencjalnie interesujących postów. Jednym z takich wykopanych staroci jest informacja z października zeszłego roku o tym, że wystartowała strona Semantic Overflow. „For questions about semantic web techniques and technologies.”

SW logo: tri-color cube

Kilka dni temu W3C opublikowało nowe logo technologii Semantic Web. Klasyczne logo RDF chyba jednak bardziej do mnie przemawia... Choć nowe pewnie bardziej pasuje od aktualnych trendów typu Web <del>2.0</del> 3.0. ;-)

DBpedia - niedowiarkom gwóźdź do trumny

Komuś, kto by próbował jeszcze sugerować, że Sieć Semantyczna „się nie uda” lub „nie ma sensu”, proponuję przeprowadzić następujący eksperyment:

Tabulator (Firefox Extension + Opera Widget)

Znany zapewne wszystkim miłośnikom technologii Sieci Semantycznej Tabulator doczekał się niedawno wydania w postaci rozszerzenia Firefoksa. Co prawda jeszcze jako alpha, ale to zawsze coś. :-) Analogiczny widget dla Opery istnieje już od dawna.

microformats vs Semantic Web

Wciąż nadrabiając zaległości w życiu blogosfery trafiam na wiele przykładów (serio, nie dotyczy to tylko przypadku ostatniego wpisu) powstawania w zbiorowej świadomości łebmasterów pomieszania pojęć związanych z Semantic Web i microformats. Najczęściej prowadzi to do nadinterpretacji i przecenienia roli tej drugiej koncepcji. I chociaż pisałem wczoraj, że nie rozwinę myśli o bzdurnym porównaniu microformats i RDF, to wobec sugestii, że microformats odgrywa znaczną rolę w rozwoju Semantic Web postaram się jednak sklecić kilka zdań.

mikrowynalazki

Ilekroć po dłuższej przerwie (np. takiej wakacyjnej) zajrzę na chwilę do Sieci, znajduję coś, co przyprawia mnie o ogólne załamanie i boleśnie przypomina prawdziwość starej maksymy — nikt nigdy niczego nie rozumie. Tym razem trafiłem na rozważania Bartłomieja o „obecnie raczej skromnych” zastosowaniach „wynalazku” microformats.

Not Safe For Work

Z serii ciekawostki niewielkie, choć nie bez znaczenia: Tom Morris opublikował wczoraj profil GRDDL dla mikroformatu(?) NSFW — NSFW: Not Safe For Work.

Triplr — Stuff in, triples out

Triplr funkcjonuje już czas jakiś (od marca), ale warto go chyba wspomnieć i przypomnieć. Slogan głosi: „Stuff in, triples out” i to jest właściwie sedno sprawy. Ten prosty serwis obsługuje zapytania GET określające format wyniku i URL dokumentu zawierającego jakiś RDF. Dokumentem tym może być albo faktycznie graf RDF w dowolny rozsądnym formacie serializacji albo strona WWW z osadzonym RDF-em (czy choćby metadanymi jakimiś, nawet i microformats) opisanym zgodnie z GRDDL. Zatem działa to zarówno jako ekstraktor danych z najróżniejszych dziwnych miejsc, jak i konwerter różnych formatów serializacji grafu RDF, nie tylko do innych serializacji — na liście formatów wynikowych mamy także tabelkę HTML i JSON-a.

Semantyczne cośtam

Komentarz do poprzedniego wpisu wprowadził mnie w pewną konsternację i lekkie niedowierzanie. Niestety kolejny potwierdził moje obawy — kolega reuptake zdaje się utożsamiać „semantyczny markup” z Semantic Web. Cóż za niefart. Spróbuję zatem jakoś w kilku prostych słowach troszkę bardziej rozbudowanego komentarza...

Ja wciąż nie słyszałem...

Pod koniec poprzedniego wpisu cisnęło mi się pod palce oczywiste w tym kontekście pytanie: jeżeli tak łatwo jest używać osadzonego RDF-a w XHTML, tak łatwo go stamtąd wydobyć, i tak łatwo jest tworzyć strony odczytywalne równocześnie dla człowieka i maszyny (agenta SW, czy jak go tam nazwiemy), to dlaczego tak mało jest tego typu rozwiązań w prawdziwej (w sensie: nie akademickiej) sieci WWW?

Jena GRDDL Reader

Wśród wielu ciekawych rzeczy, które zdarzyły się w czasie, kiedy byłem nieobecny duchem, znalazło się również wydanie 0.2 parsera GRDDL dla pakietu Jena — Jena GRDDL Reader. Ponieważ Jena jako taka, jest mocno interesująca i jeśli bym kiedykolwiek pisał jakiegoś agenta Sieci Semantycznej, to raczej na pewno w oparciu o ten framework, zatem wszystko, co takiemu agentowi ułatwi zadanie, wydaje mi się również interesujące. Zobaczmy więc czy to działa...

[en] while I was sleeping

I must admit, I almost abandoned this blog. That's probably because of bad habit of working too much... I will improve some day. Promise. Meanwhile, the Web is not sleeping at all.

SIOC — odcinek #1: wstęp teoretyczny

Wygląda na to, że jest to ontologia, na którą czekałem — dotychczas opisywanie aktywności blogowej w kategoriach Sieci Semantycznej było trochę karkołomne, z braku jasnej i popularnej ontologii. Popularnej — to ważne. Problem nie w tym, żeby zrobić własny opis dowolnej dziedziny pojęciowej, ale by zrobić go tak, aby inni zechcieli z niego korzystać. Ponieważ SIOC jest zauważalne ostatnio coraz częściej, z pewnością warto poświęcić sprawie dłuższą chwilę.

Embedded RDF w blogu — poprawka

Krótkie info administracyjne. Przez ostatnich kilka miesięcy było źle i nikt mi nie powiedział, że embedded RDF osadzony w tym blogu był serwowany jako application/rdf+xml bez względu na oczekiwania klienta. Jest to w oczywistej sprzeczności z dobrymi praktykami. Dzisiaj ten błąd naprawiam

Tagging

Wczoraj na GUUUI natknąłem się na ciekawy raport dotyczący opisywania treści w Internecie przez użytkowników.Chodzi oczywiście o wszędobylskie ostatnio „tagowanie” — linków na del.icio.us, zdjęć na Flickr, filmów na YouTube itd. itp. Wszystkie te serwisy mają swoje zastępy klonów i wszędzie fruwają tagi w każdym możliwym kierunku. Jednak nie o samym raporcie chciałem, a raczej o tym, co z tego wszystkiego może się przydać...

(rd)ffreak — dialog

Poniżej i w kilku następnych wpisach przedstawiam przebieg jednej z bardziej interesujących dyskusji e-mailowych jakie mi się w ostatnim czasie zdarzyły. kt to Kamil Trebunia aka ffreak, ms to ja. Dialog nie autoryzowany, choć autentyczny i publikowany za obopólną zgodą.

Semantic Radar + Ping the Semantic Web.com

Przesadzony nagłówek prasowy tanio sprzedam: „Firefox nadal przoduje w dodatkach dla Sieci Semantycznej”. ;-) Tym razem znalazłem małe rozszerzenie zwane Semantic Radar for Firefox (albo też SIOC Detector).

Embedded RDF w blogu

O Embedded RDF pisałem już kiedyś. Użyłem nawet określenia „spory potencjał”. Po ponad pół roku zastanawiania się, może już czas zweryfikować to w praktyce... Od dziś publikowane tutaj treści potrafią przedstawić się jako RDF.

Ontologie dla laików aka poradnik sapera — odcinek #3

Kontynuując notatki na temat tworzenia ontologii OWL... Hierarchie klas i właściwości to zdecydowanie za mało by mógł powstać sensowny opis jakiejkolwiek nie trywialnej dziedziny pojęciowej. Siła języków definiowania ontologii jest możliwość definiowania pojęć na podstawie ich cech charakterystycznych lub ograniczeń jakie muszą spełniać. Dlatego OWL jest w tym zakresie bardzo mocno rozbudowany. A jak uczy doświadczenie, każdy rozbudowany mechanizm stwarza multum możliwości jego błędnego użycia.

What Is RDF. Ponownie

Klasyczny artykuł „What Is RDF” na XML.com doczekał się trzeciego wydania.

niekompetencja, kłamstwa, interesy

Wbrew pozorom nie będzie o politykach. ZDNet News uraczyło nas wczoraj artykułem o intrygującym tytule Google exec challenges Berners-Lee. Jest to krótki zapis interakcji w jaką wdali się Tim Berners-Lee („the father of the Web”) i Peter Norvig („Google Director of Search and AAAI Fellow”) podczas AAAI06.

Ontologie dla laików aka poradnik sapera — odcinek #2

Kontynuując wątek min i pułapek w ontologiach... rdfs:domain i rdfs:range mają bardzo poważne konsekwencje — nie są założeniami do sprawdzenia (które mogą wygenerować błędy jeśli nie będą spełnione) tylko przesłankami prowadzącymi do konkretnych wniosków.

Sieć Semantyczna bliżej niż myślisz(?)

W ramach nadrabiania niewątpliwych zaległości w czytaniu blogów wszelakich trafiłem na jeszcze całkiem świeży tekst o intrygującym tytule Why the World is ready for the Semantic Web. Opinia autora sprowadza się właściwie do zdania: some of the biggest and best projects on the web today are based on Semantic Web principles - they just don't happen to be using Semantic Web technologies. W pierwszej chwili brzmi dosyć głupio, nie da się ukryć... Jednak po zastanowieniu należy chyba przyznać mu rację, a przynajmniej poważnie wziąć pod uwagę przedstawione sugestie.

Ontologie dla laików aka poradnik sapera — odcinek #1

Rozważając praktyczne zastosowania Sieci Semantycznej nie da się uciec od problemu definiowania ontologii, choćby i w OWL. A ponieważ zagadnienie to jest samo w sobie dosyć skomplikowane (choć nie niewykonalne jak widać np. po SchemaWeb) bardzo łatwo popełnić kilka smutnych w konsekwencjach błędów. Zamierzam w tym i kilku następnych wpisach zanalizować, a przynajmniej zapisać sobie ku pamięci, jakie błędy można popełnić przy definiowaniu ontologii, jeśli „zapomni się” zrzucić bagaż codziennego (przynajmniej dla mnie) myślenia kategoriami, które sprawdzają się w systemach informatycznych, ale zupełnie nie pasują do otwartego świata Semantic Web.

DL w OWL wstydliwie skrywane(?)

Przeglądając niedawno rekomendacje W3C dotyczące OWL (a jest ich dziwnie sporo) zastanowiła mnie znikoma ilość (żeby nie powiedzieć całkowity brak) odwołań do formalizmu logiki opisowej (Description Logic), który to podobno jest podstawą OWL DL.

Konferencje

W maju tego roku odbyły się dwie konferencje ciekawe z mojego punktu widzenia. Pierwotnie swoją uwagę skoncentrowałem głównie na JUC2006 Natomiast dosyć małą uwagę przywiązałem w pierwszej chwili do XTech 2006. No i niestety to był błąd. Update [2006.05.22]: rusza konferencja WWW2006.

Dlaczego to nie chwyta, czyli szukanie dziury w 2.0

Im dalej zagłębiam się w różne mniej lub bardziej skomplikowane pojęcia związane z ideą Semantic Web (a do zgłębienia mam jeszcze sporo) tym bardziej zadziwiający wydaje mi się fakt, że tak mało o tych technologiach wie tzw. społeczeństwo (informacyjne bądź co bądź). Zastanawiając się nad sposobem przezwyciężenia takiego stanu rzeczy dochodzę nieodmiennie do wniosku, że jedyna szansa na zainteresowanie ogółu celowością urzeczywistniania idei Sieci Semantycznej to połączenie jej z jakimś marketingowym bełkotem, który „dizajnerzy”, „webdeweloperzy” i przede wszystkim media tak uwielbiają. Z jakimś hasłem, słowem kluczowym, które powtarzane mniej lub bardziej bezmyślne usta osiada w końcu w zbiorowym umyśle warstwą wiedzy powszechnej. Dzisiaj w roli takiego hasła nośnego występuje oczywiście „Web 2.0”.

programista w świecie RDF

O tym, że opis rzeczywistości funkcjonujący w Sieci Semantycznej może być w pewien szczególny sposób interesujący dla programisty już kiedyś wspominałem. Niestety zrobiłem to jak zwykle od środka i poza kontekstem, więc pewnie z czasem nawet ja sam zapomnę o co tam chodziło i dlaczego. Opublikowany stosunkowo niedawno tekst A Semantic Web Primer for Object-Oriented Software Developers natchnął mnie do zrewidowania sprawy i napisania bardziej uporządkowanej (no chociaż troszkę) notatki na temat porównania modelu obiektowego i modelu RDF.

dc:no_ten_jak_mu_tam_wiesz_o_co_chodzi

Nigdy nie byłem specjalnie ufny w stosunku do innych ludzi i publikowanych przez nich informacji, choćby i w publikatorach najpoważniejszych. Taka natura, nic na to nie poradzę. Dlatego czytając niedawno czyjeś wynurzenia na temat równoważności pojęć pewnej ontologii z DublinCore, w której autor przekonywał, że jego cośtam:author może być potraktowany tak samo jak dc:author, poczułem pewne dziwne zaciekawienie. On naprawdę powiedział dc:author?

Po co komu RDF?

Spotykam się od czasu do czasu z zarzutem, że przedstawianie informacji w postaci grafów RDF nie ma wiele sensu. A przenoszenie informacji z relacyjnej bazy danych do modelu RDF to już w ogóle jest jakimś nieporozumieniem. Faktycznie jeżeli chcemy korzystać z jakiegoś zasobu informacji wyłącznie jako ze zbioru danych o określonej strukturze i ustalonym przeznaczeniu to nie ma sensu zapisywać ich w RDF — do tego służą bazy danych i od lat radzą sobie doskonale. Jednak przedstawienie danych w postaci grafu RDF otwiera drogę do wielu ciekawych zastosowań, które w przypadku klasycznej bazy danych są trudne lub wręcz niemożliwe do zrealizowania

Apache DOAP

The Apache Software Foundation prowadzi ogromną ilość projektów, aż chwilami trudno się w nich połapać. Dlatego pomysł powstania strony The Apache Software Foundation Projects jest jak najbardziej uzasadniony. projects.apache.org website facilitates various classifications. This enables discovery of related projects and encourages interaction. Sama idea stworzenia bazy danych o wszelkich prowadzonych projektach jest w miarę oczywista. Natomiast problem pojawia się przy wyborze formatu tej bazy, schematu danych opisujących poszczególne projekty i rozdzieleniu odpowiedzialności za spójność i aktualność informacji. Problemy te zostały rozwiązane w ASF w sposób zaskakująco prosty

Wizje Sieci Semantycznej

W książce „Explorer's Guide to the Semantic Web” Thomas B. Passin pisze: An almost overwhelming number of different ideas exists about the supposed nature of the Semantic Web, and that's the first lesson to learn: The Semantic Web is a fluid, evolving, informally defined concept rather than an integrated, working system. To określenie boleśnie ogólne (dokładnie to samo można powiedzieć o Web 2.0), ale chyba całkiem prawdziwe.

W poszukiwaniu metadanych dokumentów — PDF na początek

Dane (czy właściwie metadane) o dokumentach i publikacjach (zgromadzonych lokalnie lub dostępnych zdalnie) są drugą pokaźną grupą informacji wartych zgromadzenia obok (a może w ramach?) bazy RDF PIM. Posiadanie takich informacji w modelu RDF otwiera drogę do najróżniejszych zastosowań opartych na katalogu zasobów, z automatycznym wyszukiwaniem dokumentów na czele

IsaViz

O pakiecie Graphviz pisałem już kiedyś jako o narzędziu rysowania do diagramów wszelakich jak również wspominałem w kontekście wizualizacji grafu RDF. I właśnie to ostatnie zastosowanie wydaje się dosyć popularne, co jest zresztą całkiem zrozumiałe uwzględniając fakt, że RDF to graf właśnie, a Graphviz jako silnik wizualizacji grafów wszelakich sprawdza się doskonale. Nie dziwne zatem, że właśnie ten pakiet do spółki z ZVTM (do obsługi zoomowalnego interfejsu) i Jena (do obsługi modeli RDF) stanowi podstawę narzędzia IsaViz. Jest to program produkcji W3C (co samo w sobie jest pozytywne o tyle, że licencja W3C jest ideowo zgodna z GPL) służący do edycji i wizualizacji grafów RDF. Zarówno „edycja” jak i „wizualizacja” są tu jednak potraktowane dosyć specyficznie.

web w web

Fala porównań zjawiska „Web 2.0” do „Web nie 2.0” chyba powoli opada (choć miejscami są tacy, co właśnie w tym postanowili się specjalizować, łącznie ze wskazywaniem binarnych wskaźników (sic!)). Podobnie opada fala porównań „Web 2.0” do „Semantic Web” — każdy sobie sam ustalił, które zabija które i rozejm, cisza. Tymczasem ja zupełnie niechcący wpadłem na idealne wręcz ;-) porównanie dlaczego i jak dużo Web 2.0 traci na braku zainteresowania SW. A więc uwaga, skup się, to będzie krótkie, ale treściwe.

Semantic Web at Opera

Wspominałem jakiś czas temu serwis Opera SPARQL Query Engine, a wczoraj zauważyłem blog Semantic Web at Opera. To sugeruje, że Opera Community całkiem poważnie traktuje Sieć Semantyczną i powoli zaczynam wierzyć w slogan „Simply the Best Internet Experience” (choć sam członkiem tego community nie jestem).

meta utopia?

W komentarzach do poprzedniego wpisu pojawiły się dwie interesujące opinie (#8, #9), które zasługują na szerszą odpowiedź... Oba wspomniane komentarze podważają sens publikowania metadanych z powodu naturalnych ułomności ludzi, którzy te metadane będą produkować. Ja się oczywiście zgadzam, że ludzie są w kwestii podawania prawdy tak samo beznadziejni jak w systematyczności. Jednak opisywana przez Dr Lex'a meta utopia opiera się wg mnie na dwóch założeniach, które skazują ją na klęskę: istnienie ustalonego słownika metadanych, np. via DTD,poleganie wyłącznie na dobrych intencjach autora (meta)danych. Jednak moje marzenie o wyszukiwarce nie opierało się jedynie na rozpowszechnieniu metadanych, lecz na wykorzystaniu Sieci Semantycznej. A w niej oba powyższe założenia z definicji nie istnieją.

Szukajcie a znajdziecie?

Google jest do dupy i tyle. Co z tego, że to najlepsza dzisiaj wyszukiwarka internetowa, skoro i tak jest to program żałośnie wręcz tępy. Zupełnie nie spełnia moich oczekiwań i wyobrażeń na temat wyszukiwania informacji w Internecie...

RDF PIM — odcinek #2: pozyskiwanie kolejnych danych

Prawdopodobnie eksperyment polegający na stworzeniu bazy wszelakich danych osobistych w postaci modelu RDF (aka RDF PIM) jest interesujący wyłącznie dla mnie. Skoro jednak powiedziało się kiedyś „odcinek #1” to wypada przynajmniej zasygnalizować kolejne numerki... A zatem pozyskiwania danych do bazy RDF PIM ciąg dalszy.

RDF PIM — odcinek #1: pozyskiwanie danych

Dobra, starczy tych mało przekonujących przykładów dla ludzi posiadanych przez koty — zobaczmy czy ten cały bajzel z SW nadaje się do czegoś naprawdę użytecznego. ;-)

RSS 1.0 w rękach maniaka

Fakt należący do tych, które dla jednych są banalnie oczywiste, a dla innych mogą być zaskoczeniem: pomimo identycznie brzmiącego akronimu różne wersje RSS to zupełnie inne formaty. Przeznaczenie wszystkich jest w zasadzie takie samo, jednak wbrew pozorom nie są to kolejne wersje tej samej specyfikacji, lecz kompletnie inne rozwiązania. Ten drobny fakt, zapewne jest zupełnie nieistotny z punktu widzenia programów agregujących kanały RSS. Jednak dla zastosowań Sieci Semantycznej może mieć ogromne znaczenie.

Łączenie grafów RDF w praktyce

Skoro RDF umożliwia zapisywanie wszelkich danych, to oznacza, że również wyrażeń logicznych i reguł.Reguły takie mogą opisywać cokolwiek, np. ... zasady wyznaczania punktów wspólnych łączonych grafów. Jak każde inne wyrażenia, stanowią one część modelu, ale jednocześnie mogą zostać wykorzystane do modyfikowania jego zawartości. Mamy zatem w samym modelu/zbiorze danych informację o tym jak należy przeprowadzić jego agregację. Wystarczy dysponować (względnie) prostym mechanizmem wnioskującym...

Co w RDF-ie powinno być wypisane?

Marcin W. Dąbrowski, napisał w komentarzu do jednego z poprzednich wpisów: Tylko mnie jedno dręczy - co w RDF-ie powinno być wypisane? Jakie informacje są najważniejsze? Bo chyba bez sensu wrzucać wszystko, co się da - od tego są ontologie i wnioskowanie, żeby agenci sami sobie to wyciągnęli... Racja, święte słowa — po to są, żeby sobie sami... Jednak problem nie jest taki prosty jak by można z pozoru sądzić...

Embedded RDF

Jednym z najpoważniejszych problemów z jakimi się spotykam w różnych dyskusjach na temat Sieci Semantycznej jest obawa, że wszystkie aktualne dokumenty (X)HTML staną się nagle zupełnie zbędne jako nieczytelne dla agentów. Takie podejście oczywiście maksymalnie hamuje rozwój — ludzie są ze swej natury leniwi niechętni do zmian. A jeżeli muszą napisać coś od nowa (np. oprócz strony HTML dodatkowo jeszcze RDF/XML) tylko dlatego, że jakiś tam agent sobie nie radzi z informacjami w ich dokumentach to już w ogóle tragedia i zniechęcenie. Dlatego bardzo ważne są wszelkie próby minimalizujące konieczność wykonywania podwójnej pracy jak publikacja dla człowieka i osobna publikacja dla agenta SW.

Wnioskowanie OWL w praktyce (Wine + SWOOP 2.3 + Pellet)

OWL Web Ontology Language Guide oprócz tego, że opowiada o co w ogóle w tych ontologiach chodzi, zawiera konkretny przykład — ontologię Wine opisująca wina i dodatkowo Food z opisem potraw do wspomnianych win odpowiednich. Ontologia Wine jest ciężkostrawna dla mniej wydajnych narzędzi obróbki OWL (czy RDF w ogólności) oraz zabójcza dla słabszych mechanizmów wnioskowania. Postanowiłem sprawdzić jak z tym zadaniem poradzi sobie SWOOP w wersji 2.3 beta2

SWOOP

Z narzędziami programistycznymi w każdym zakątku Grzęzawiska zazwyczaj jest tak, że brakuje „klasy średniej”. Owszem są genialne narzędzia, z mnóstwem możliwości, ale są zazwyczaj piekielnie drogie. Natomiast narzędzia tanie, najlepiej darmowe, są najczęściej na tyle niedorobione, że mogą najwyżej być potraktowane jako dowód czyichś prób stworzenia czegokolwiek. Jeżeli raz na tysiąc projektów powstanie naprawdę dobre, sprawne i przydatne narzędzie open-source, to niemal z definicji robi (zasłużoną, owszem) karierę światową (najbardziej spektakularny przykład to oczywiście Eclipse).

RAP

Aby Sieć Semantyczna miała szansę zainteresować przeciętnych twórców dzisiejszego Internetu, muszą istnieć narzędzia SW pasujące do koncepcji aktualnego WWW. Prawdą jest, że najciekawsze oprogramowanie dla SW można dzisiaj tworzyć w technikach „ciężkich”, takich jak jawowe frameworki typu Sesame czy (genialna wręcz) Jena. Niestety bez „lekkich”, skryptowych rozwiązań władających dzisiejszym Internetem pozostanie to zabawa dla „wybitnie zainteresowanych”.

Open World

Dlaczego pomysł SW może być interesujący dla programisty? Powód pierwszy: Sieć Semantyczna zakłada istnienie „świata otwartego”. Podejście takie oznacza przyjęcie założenia, że sam fakt, iż coś nie zostało powiedziane, nie oznacza jeszcze, że nie jest to prawdą. W przeciwieństwie do światów „zamkniętych”, jak bazy danych i programowanie obiektowe, gdzie jeśli czegoś nie powiedziano, to tego po prostu nie ma. Świat otwarty wymusza specyficzne podejście do znajdywanych informacji — założenie ich niekompletności i przyjęcie tendencji do wyciągania wniosków uzupełniających zamiast zgłaszania błędów.

O co chodzi w SW?

Zobowiązałem się (pod koniec poprzedniego wpisu) przybliżyć pojęcie Sieci Semantycznej i szczerze mówiąc bardzo szybko pożałowałem tej deklaracji. O takiej idei nie da się powiedzieć w konwencji bloga, czyli krótko, interesująco i wyczerpująco jednocześnie.

Ja nie słyszałem po prostu jak pan śpiewał bo byłem zamyślony...

Zawsze mnie to zadziwiało, że mimo dostępności w Sieci ogromnej ilości informacji w języku angielskim zadziwiająco niewielki jej fragment trafia do polskiego czytelnika.

[off-topic][private][spam][whatever] Nuda. Czas na zmiany...

Stali czytelnicy (ze zdumieniem odkrywam, że są tu tacy i to więcej niż można policzyć na palcach jednej ręki, choćby i ręki Johny'ego 11 Palców) zauważyli pewnie, że kilka ostatnich wpisów zbacza na tematy, które wydają się mało związane z inżynierią oprogramowania, cokolwiek by przez ową inżynierię rozumieć.

Opera SPARQL Query Engine

Opera SPARQL Query Engine — serwer realizujący zapytania SPARQL na modelu stworzonym z publicznych danych Opera Community.

Piggy Bank

W ramach poszerzania wiedzy tajemnej i oderwania się od przytłaczających ostatnio krajobrazów Grzęzawiska zainstalowałem niedawno Piggy Bank — rozszerzenie do Firefoksa zmieniające go z takiej sobie przeglądarki WWW w bardzo interesującą przeglądarkę Sieci Semantycznej.