znalezione wpisy oznaczone „rdf”:

mikrowynalazki

Ilekroć po dłuższej przerwie (np. takiej wakacyjnej) zajrzę na chwilę do Sieci, znajduję coś, co przyprawia mnie o ogólne załamanie i boleśnie przypomina prawdziwość starej maksymy — nikt nigdy niczego nie rozumie. Tym razem trafiłem na rozważania Bartłomieja o „obecnie raczej skromnych” zastosowaniach „wynalazku” microformats.

Triplr — Stuff in, triples out

Triplr funkcjonuje już czas jakiś (od marca), ale warto go chyba wspomnieć i przypomnieć. Slogan głosi: „Stuff in, triples out” i to jest właściwie sedno sprawy. Ten prosty serwis obsługuje zapytania GET określające format wyniku i URL dokumentu zawierającego jakiś RDF. Dokumentem tym może być albo faktycznie graf RDF w dowolny rozsądnym formacie serializacji albo strona WWW z osadzonym RDF-em (czy choćby metadanymi jakimiś, nawet i microformats) opisanym zgodnie z GRDDL. Zatem działa to zarówno jako ekstraktor danych z najróżniejszych dziwnych miejsc, jak i konwerter różnych formatów serializacji grafu RDF, nie tylko do innych serializacji — na liście formatów wynikowych mamy także tabelkę HTML i JSON-a.

Embedded RDF w blogu — poprawka

Krótkie info administracyjne. Przez ostatnich kilka miesięcy było źle i nikt mi nie powiedział, że embedded RDF osadzony w tym blogu był serwowany jako application/rdf+xml bez względu na oczekiwania klienta. Jest to w oczywistej sprzeczności z dobrymi praktykami. Dzisiaj ten błąd naprawiam

Embedded RDF w blogu

O Embedded RDF pisałem już kiedyś. Użyłem nawet określenia „spory potencjał”. Po ponad pół roku zastanawiania się, może już czas zweryfikować to w praktyce... Od dziś publikowane tutaj treści potrafią przedstawić się jako RDF.

Ontologie dla laików aka poradnik sapera — odcinek #2

Kontynuując wątek min i pułapek w ontologiach... rdfs:domain i rdfs:range mają bardzo poważne konsekwencje — nie są założeniami do sprawdzenia (które mogą wygenerować błędy jeśli nie będą spełnione) tylko przesłankami prowadzącymi do konkretnych wniosków.

programista w świecie RDF

O tym, że opis rzeczywistości funkcjonujący w Sieci Semantycznej może być w pewien szczególny sposób interesujący dla programisty już kiedyś wspominałem. Niestety zrobiłem to jak zwykle od środka i poza kontekstem, więc pewnie z czasem nawet ja sam zapomnę o co tam chodziło i dlaczego. Opublikowany stosunkowo niedawno tekst A Semantic Web Primer for Object-Oriented Software Developers natchnął mnie do zrewidowania sprawy i napisania bardziej uporządkowanej (no chociaż troszkę) notatki na temat porównania modelu obiektowego i modelu RDF.

Po co komu RDF?

Spotykam się od czasu do czasu z zarzutem, że przedstawianie informacji w postaci grafów RDF nie ma wiele sensu. A przenoszenie informacji z relacyjnej bazy danych do modelu RDF to już w ogóle jest jakimś nieporozumieniem. Faktycznie jeżeli chcemy korzystać z jakiegoś zasobu informacji wyłącznie jako ze zbioru danych o określonej strukturze i ustalonym przeznaczeniu to nie ma sensu zapisywać ich w RDF — do tego służą bazy danych i od lat radzą sobie doskonale. Jednak przedstawienie danych w postaci grafu RDF otwiera drogę do wielu ciekawych zastosowań, które w przypadku klasycznej bazy danych są trudne lub wręcz niemożliwe do zrealizowania

Apache DOAP

The Apache Software Foundation prowadzi ogromną ilość projektów, aż chwilami trudno się w nich połapać. Dlatego pomysł powstania strony The Apache Software Foundation Projects jest jak najbardziej uzasadniony. projects.apache.org website facilitates various classifications. This enables discovery of related projects and encourages interaction. Sama idea stworzenia bazy danych o wszelkich prowadzonych projektach jest w miarę oczywista. Natomiast problem pojawia się przy wyborze formatu tej bazy, schematu danych opisujących poszczególne projekty i rozdzieleniu odpowiedzialności za spójność i aktualność informacji. Problemy te zostały rozwiązane w ASF w sposób zaskakująco prosty

W poszukiwaniu metadanych dokumentów — PDF na początek

Dane (czy właściwie metadane) o dokumentach i publikacjach (zgromadzonych lokalnie lub dostępnych zdalnie) są drugą pokaźną grupą informacji wartych zgromadzenia obok (a może w ramach?) bazy RDF PIM. Posiadanie takich informacji w modelu RDF otwiera drogę do najróżniejszych zastosowań opartych na katalogu zasobów, z automatycznym wyszukiwaniem dokumentów na czele

IsaViz

O pakiecie Graphviz pisałem już kiedyś jako o narzędziu rysowania do diagramów wszelakich jak również wspominałem w kontekście wizualizacji grafu RDF. I właśnie to ostatnie zastosowanie wydaje się dosyć popularne, co jest zresztą całkiem zrozumiałe uwzględniając fakt, że RDF to graf właśnie, a Graphviz jako silnik wizualizacji grafów wszelakich sprawdza się doskonale. Nie dziwne zatem, że właśnie ten pakiet do spółki z ZVTM (do obsługi zoomowalnego interfejsu) i Jena (do obsługi modeli RDF) stanowi podstawę narzędzia IsaViz. Jest to program produkcji W3C (co samo w sobie jest pozytywne o tyle, że licencja W3C jest ideowo zgodna z GPL) służący do edycji i wizualizacji grafów RDF. Zarówno „edycja” jak i „wizualizacja” są tu jednak potraktowane dosyć specyficznie.

RDF PIM — odcinek #2: pozyskiwanie kolejnych danych

Prawdopodobnie eksperyment polegający na stworzeniu bazy wszelakich danych osobistych w postaci modelu RDF (aka RDF PIM) jest interesujący wyłącznie dla mnie. Skoro jednak powiedziało się kiedyś „odcinek #1” to wypada przynajmniej zasygnalizować kolejne numerki... A zatem pozyskiwania danych do bazy RDF PIM ciąg dalszy.

RDF PIM — odcinek #1: pozyskiwanie danych

Dobra, starczy tych mało przekonujących przykładów dla ludzi posiadanych przez koty — zobaczmy czy ten cały bajzel z SW nadaje się do czegoś naprawdę użytecznego. ;-)

RSS 1.0 w rękach maniaka

Fakt należący do tych, które dla jednych są banalnie oczywiste, a dla innych mogą być zaskoczeniem: pomimo identycznie brzmiącego akronimu różne wersje RSS to zupełnie inne formaty. Przeznaczenie wszystkich jest w zasadzie takie samo, jednak wbrew pozorom nie są to kolejne wersje tej samej specyfikacji, lecz kompletnie inne rozwiązania. Ten drobny fakt, zapewne jest zupełnie nieistotny z punktu widzenia programów agregujących kanały RSS. Jednak dla zastosowań Sieci Semantycznej może mieć ogromne znaczenie.

Łączenie grafów RDF w praktyce

Skoro RDF umożliwia zapisywanie wszelkich danych, to oznacza, że również wyrażeń logicznych i reguł.Reguły takie mogą opisywać cokolwiek, np. ... zasady wyznaczania punktów wspólnych łączonych grafów. Jak każde inne wyrażenia, stanowią one część modelu, ale jednocześnie mogą zostać wykorzystane do modyfikowania jego zawartości. Mamy zatem w samym modelu/zbiorze danych informację o tym jak należy przeprowadzić jego agregację. Wystarczy dysponować (względnie) prostym mechanizmem wnioskującym...

Co w RDF-ie powinno być wypisane?

Marcin W. Dąbrowski, napisał w komentarzu do jednego z poprzednich wpisów: Tylko mnie jedno dręczy - co w RDF-ie powinno być wypisane? Jakie informacje są najważniejsze? Bo chyba bez sensu wrzucać wszystko, co się da - od tego są ontologie i wnioskowanie, żeby agenci sami sobie to wyciągnęli... Racja, święte słowa — po to są, żeby sobie sami... Jednak problem nie jest taki prosty jak by można z pozoru sądzić...

Embedded RDF

Jednym z najpoważniejszych problemów z jakimi się spotykam w różnych dyskusjach na temat Sieci Semantycznej jest obawa, że wszystkie aktualne dokumenty (X)HTML staną się nagle zupełnie zbędne jako nieczytelne dla agentów. Takie podejście oczywiście maksymalnie hamuje rozwój — ludzie są ze swej natury leniwi niechętni do zmian. A jeżeli muszą napisać coś od nowa (np. oprócz strony HTML dodatkowo jeszcze RDF/XML) tylko dlatego, że jakiś tam agent sobie nie radzi z informacjami w ich dokumentach to już w ogóle tragedia i zniechęcenie. Dlatego bardzo ważne są wszelkie próby minimalizujące konieczność wykonywania podwójnej pracy jak publikacja dla człowieka i osobna publikacja dla agenta SW.

SWOOP

Z narzędziami programistycznymi w każdym zakątku Grzęzawiska zazwyczaj jest tak, że brakuje „klasy średniej”. Owszem są genialne narzędzia, z mnóstwem możliwości, ale są zazwyczaj piekielnie drogie. Natomiast narzędzia tanie, najlepiej darmowe, są najczęściej na tyle niedorobione, że mogą najwyżej być potraktowane jako dowód czyichś prób stworzenia czegokolwiek. Jeżeli raz na tysiąc projektów powstanie naprawdę dobre, sprawne i przydatne narzędzie open-source, to niemal z definicji robi (zasłużoną, owszem) karierę światową (najbardziej spektakularny przykład to oczywiście Eclipse).

RAP

Aby Sieć Semantyczna miała szansę zainteresować przeciętnych twórców dzisiejszego Internetu, muszą istnieć narzędzia SW pasujące do koncepcji aktualnego WWW. Prawdą jest, że najciekawsze oprogramowanie dla SW można dzisiaj tworzyć w technikach „ciężkich”, takich jak jawowe frameworki typu Sesame czy (genialna wręcz) Jena. Niestety bez „lekkich”, skryptowych rozwiązań władających dzisiejszym Internetem pozostanie to zabawa dla „wybitnie zainteresowanych”.

Open World

Dlaczego pomysł SW może być interesujący dla programisty? Powód pierwszy: Sieć Semantyczna zakłada istnienie „świata otwartego”. Podejście takie oznacza przyjęcie założenia, że sam fakt, iż coś nie zostało powiedziane, nie oznacza jeszcze, że nie jest to prawdą. W przeciwieństwie do światów „zamkniętych”, jak bazy danych i programowanie obiektowe, gdzie jeśli czegoś nie powiedziano, to tego po prostu nie ma. Świat otwarty wymusza specyficzne podejście do znajdywanych informacji — założenie ich niekompletności i przyjęcie tendencji do wyciągania wniosków uzupełniających zamiast zgłaszania błędów.

Piggy Bank

W ramach poszerzania wiedzy tajemnej i oderwania się od przytłaczających ostatnio krajobrazów Grzęzawiska zainstalowałem niedawno Piggy Bank — rozszerzenie do Firefoksa zmieniające go z takiej sobie przeglądarki WWW w bardzo interesującą przeglądarkę Sieci Semantycznej.