archiwum wpisów z kwietnia 2004

the joy of Smalltalk

Jedno mam za złe szkołom i uczelniom, do których dane mi było uczęszczać — nie nauczyli mnie Smalltalka, przez co mój kontakt z prawdziwym sensem programowania obiektowego opóźnił się o całe lata.

Poseidon for UML

W ramach poznawania nowych zabawek zainteresowałem się niedawno programem Poseidon for UML firmy Gentleware. Jest to dosyć przyjemne narzędzie CASE do modelowania UML z generacją kodu "na żywo", rozwinięte na fundamencie ArgoUML.

błąd nasz codzienny

Nie ma systemu bez błędów. Im szybciej się z tym pogodzisz tym lepiej.

zapraszam na chwilę do siebie...

Przełożony to niemal z definicji "przeszkadzacz" — weźmy np. takiego kierownika projektu.

dokumentacja kodu

Pracowałem kiedyś przy projekcie, w którym robiłem pewien moduł w znacznym stopniu niezależny od reszty systemu (sam go zaprojektowałem i sam zaprogramowałem), mogłem więc obserwować całość z boku. W sumie działało tam ośmiu programistów, o różnym stażu, różnych doświadczeniach i umiejętnościach, nawet rozmieszczonych w niemal krańcowo odległych lokalizacjach w Polsce. Oprócz mnie może jeszcze jedna osoba tworzyła w kodzie komentarze dla zwiększenia jakości kodu, a nie dla wyrażenia swoich frustracji. Oprócz mojego żaden moduł programu nie posiadał kompletu własnej dokumentacji. A całość była pisana w javie, więc stworzenie sensownej i kompleksowej dokumentacji kodu (z użyciem Javadoc) wymagało jedynie odrobiny dobrej woli...

DateTime

Wśród programistów funkcjonuje kilka takich .... skrótów myślowych, które nieodmiennie wprawiają mnie w zdumienie. Np. problem formatu liczby, lub jeszcze gorzej — formatu daty.

patent?

Patenty na oprogramowanie są dla programistów niczym miny. Każda decyzja projektowa to możliwość "stąpnięcia" na patent i zniszczenia projektu. Niebezpieczeństwo staje się bardzo poważne jeśli weźmie się pod uwagę fakt jak wiele pomysłów składa się na nowoczesny program.

OSS from Redmond

Idąc śladem wczorajszego newsa na Computerworld odkryłem z lekkim zdziwieniem, że faktycznie WiX istnieje jako Microsoft's first OSS project. Na SourceForge.net!? Od Microsoftu!? Ewenement. I nawet blog jest na ten temat.

survival test

Mierzenie jakości procesu produkcji oprogramowania jest chyba bardziej skomplikowane niż w przypadku jakiegokolwiek innego przedsięwzięcia. Istnieją na ten temat spore opracowania i rozbudowane techniki (które zawsze wymagają produkowania ogromnych stosów dokumentacji, dobrze jeśli niekoniecznie papierowej), ale istnieją też szybkie testy pozwalające zorientować się mniej więcej jak głęboko stoimy. Może zbyt to przypomina "testy psychologiczne" z gazet dla nastolatek, ale w gruncie rzeczy nie jest takie całkiem głupie...

kiedy byłem małym chłopcem, hej

Kiedy już wiedziałem, że chcę zawodowo pisać programy, że chcę być programistą, tak naprawdę nie wiedziałem i nie rozumiałem nic. Przez większość "szkolnej młodości" pisałem programy najróżniejsze, małe, średnie i "całkiem spore", na platformy wszelkie jakie się w tym czasie przewinęły przez scenę i moje łapy (począwszy od Atari 65XE, bo ZX Spectrum nie ma co wspominać). To hobby dało mi to pewne pojęcie o tym jak to się robi i chyba ogromnie ułatwiło życie na studiach. Wydawało mi się wtedy, że zawodowe tworzenie oprogramowania to podobna zabawa plus dodatkowo ktoś ci za to płaci — decyzja o wyborze zawodu była prosta. Zbyt prosta.

dwa cytaty tytułem wstępu

Smoliste grzęzawisko cytowałem już kiedyś lecz przytaczam i tutaj jako wyjaśnienie dla słabo kojarzących. Zresztą zapewne powtórzę to jeszcze nie raz, bo to tekst z gatunku ideologicznych...

projekt nazywa się tarpit, powstał dziś rano

Pisanie bloga o pracy śmierdzi, wiem. Blogi służą do pisania o życiu, a <del>nie można</del> niedobrze jest żyć pracą, bo to tylko środek do ważniejszych celów - niby truizm, ale nie pozbawiony sensu. Na szczęście potraktowanie procesu tworzenia oprogramowania jako hobby nie kosztuje mnie zbyt wiele i nie jest zbyt odległe od prawdy. Zatem - to nie będzie o pracy, to będzie o hobby.